Znowu popadam, w coś w stylu stanu depresyjnego jest źle, bardzo źle.Nie wiem nie liczyłam ale chyba dzisiaj przekroczyłam limit, ale tak zjadłam sobie śniadanko(120 kcal) potem lekki obiad (80 kcal), i kawałeczek batonika(150 kcal) jakiegoś, no niestety później musiałam jechać do jakiegoś molocha na zakupy(kupiłam trampki na platformie, koszulkę i koszulę + sweterek wspólny z mamą) jeszcze jakiś eliksir do włosów coś tam. i zjadłam rybę w Nord Fish (159 kcal)... ładnie szło do czasu, pojechałam do koleżanki na urodziny i brawo ja mądra jestem zaczęłam palić, a miała mnie odebrać mamusia wiec żeby wyzbyć się zapachu fajek koleżanka wmusiła mi wa 3bity (240 kcal), jednego tylko przeżułam i wyplułam a drugiego zjadłam, zła jestem na siebie ale w sumie dużo chodziłam i tak się źle czuję. Kurwa jestem beznadziejna miałam nie palić, kurwa znowu zawaliłam. Przepraszam.
8.09.13r
śniadanie- 79 kcal
II śniadanie- 150 kcal
obiad- 68 kcal
podwieczorek- 159 kcal
kolacja- 240+ 90 kcal
786/600, zjebałam zjebałam zjebałam

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz